Dla każdego z wykonanych ślubów, wesel jest coś charakterystycznego, coś co zapamiętuję już w trakcie fotografowania.
Tak też było w przypadku Oli i Artura.
PRZYJAŹŃ, tym słowem mogę podsumować ten reportaż.
I mowa oczywiście o relacji Pary Młodej, ale także o najbliższych, zebranych tego dnia wokół nowożeńców.
Ekipa bliskich przyjaciół zapewniła tego dnia atmosferę szczerej życzliwości, ciepłego klimatu mimo szarej pogody, a w trakcie wesela absolutny CZAD!!!
Sądząc już po samym wstępie czyli powitalnej ekipie Pana Młodego można się spodziewać było ognia 😀
Żadne słowa więcej nie są w stanie oddać tych emocji w pełni.